Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/ladnebramy.szczecin.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/ladnebramy.szczecin.pl/paka.php on line 5
Mówiła o czymś?

Mówiła o czymś?

  • Sylwana

Mówiła o czymś?

20 January 2021 by Sylwana

– O Boże... to takie dziwne. Surrealistyczne. – O tak, wiem coś o tym. Ale może jest coś, co ty pamiętasz, a ja nie, coś, co wydarzyło się w ostatnim tygodniu jej życia? – O Boże, minęło tyle czasu... – Umilkła i już myślał, że nie odpowie, ale w końcu odezwała się: – Jennifer z natury była nieobliczalna i dobrze o tym wiesz. Jednego dnia była taka, drugiego zupełnie inna, trzeciego... jeszcze inna. Nie wiem, czy była szczęśliwa – dodała z grymasem na twarzy. – Sam do tego doszedłem. – Czasy, gdy dzieci są w szkole, są trudne, delikatnie mówiąc. – Nie mówiła nic dziwnego? Nie postępowała... inaczej? – O Boże. – Wbiła wzrok w czubki sandałków i się zamyśliła. – Jak już powiedziałam, minęło dużo czasu. Dręczyła się, bo, no cóż... bo miała kochanka. – Spojrzała na niego czerwona jak burak, ale Bentz tylko skinął głową, dodawał jej otuchy, bo wyglądała, jakby się rozmyśliła. – Jamesa. – Ja... nie jestem pewna. Nigdy mi nie powiedziała, jak miał na imię, ale chyba tak. – Mój brat, ksiądz. Tally nerwowo oblizała usta i uciekła wzrokiem w drugą stronę. Nie chciała mówić dalej, więc Bentz jej pomagał: – Wiem, że James jest biologicznym ojcem Kristi. – Nawet teraz, po tylu latach, te słowa bolały. Zdrada była podwójna, skrzywdzili go brat i żona. Przeżył wtedy piekło na ziemi. – Wiem, że spotykali się w San Juan Capistrano, w starym zajeździe. – Tak, w misji San Miguel, i jeszcze gdzieś w Santa Monica. Shana także mówiła o Santa Monica i robiło mu się niedobrze na wspomnienie, ile razy Jennifer proponowała, by spędzili cały dzień na plaży. Jak zabierali Kristi do słynnego wesołego miasteczka na molo, jak chodzili do restauracji i obserwowali, jak słońce znika za horyzontem. – Lubiła plażę – podsunął. – O, tak. – Brwi Tally powędrowały w górę. – Jennifer nie nadawała się na żonę policjanta, a kiedy zrezygnowała z marzeń o karierze artystycznej, by zająć się Kristi, dopadła ją frustracja. Nie mówię, że była złą matką... Ależ skądże. Święta Jennifer. Tally mówiła dalej: – Bardzo kochała Kristi, wiem to na pewno, ale doprowadzała ją do szału myśl, że to nie twoje dziecko. W kółko to powtarzała. Wyrzuty sumienia zżerały ją żywcem. – Ale nie na tyle, by się zmieniła. – Nie. – Tally westchnęła. Obok przeszły dwie nastolatki. – Do widzenia, pani White. – Marcy, Brinn. – Uśmiechnęła się do nich i ponownie spojrzała na Bentza. – To fakt, miała wyrzuty sumienia, ale się nie zmieniła. Może nie mogła. Kochała cię, ale miała obsesję na punkcie Jamesa, jeśli rozumiesz, co mam na myśli. Nie rozumiał, ale zachował to dla siebie. – Przykro mi, ale nic więcej ci nie powiem. Znałeś ją lepiej niż inni. – Mam wrażenie, że wcale jej nie znalem. – Niedopowiedzenie roku. – Jak my wszyscy. – Położyła mu dłoń na ramieniu, ale zaraz się rozmyśliła i cofnęła ją szybko. Z westchnieniem dodała: – Tu nie chodzi o ciebie, wiem, ale Jennifer powiedziała kiedyś, że wyszła za ciebie tylko po to, żeby uciec przed innym. – Przed Jamesem? – zapytał. Pokręciła przecząco głową. – Przed kimś, kogo znała przed tobą. – Alan Gray? – Ciekawe, dlaczego to on pojawia się przy każdej rozmowie. – Nie pamiętam... – Zawahała się, oparła o samochód. – Chociaż może masz rację, może o niego chodziło. Kiedyś, gdy wypiłyśmy o kilka martini za dużo, Jennifer powiedziała, że wyszła za ciebie, bo Alan ma w sobie żyłkę okrucieństwa. Że jest zaborczy, że kilka razy przykuł ją kajdankami do łóżka i nie pozwalał wyjść. Kiedy wytrzeźwiał, przepraszał, ale ona nigdy mu nie wybaczyła. Ani nie zapomniała.

Posted in: Bez kategorii Tagged: strój na 11 listopada, strój disco lata 70, koza znak zodiaku,

Najczęściej czytane:

™ta, które tam podajÄ…, ...

grozili ludziom na rynku, a wreszcie pobili miejscowego głupka, bo uznali, że się z nich natrząsa. - Co jeszcze? - spytał ze znudzeniem. ... [Read more...]

- lada dzień towarzystwo miało wyjechać do Brighton na resztę lata.

Na przyjęciu zabawili na tyle długo, by języki poszły w ruch. Debiutantki niemalże mdlały od ich zuchwałych, ale skąpo dozowanych komplementów. Oni zaś, wypiwszy szampana, skłonili się i pożegnali z minami znudzonymi i wyniosłymi - rzecz jasna głównie ... [Read more...]

Słudzy w ...

białych perukach wchodzili gęsiego przez wielkie białe drzwi, niosąc kawę, herbatę, ciasta, a także wędliny, jajka i ciepłe grzanki na srebrnych półmiskach z pokrywami. Becky, w luźnej sukni z kwiecistego muślinu, spojrzała na Aleca. Zrzucił już ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 NastÄ™pne »

Copyright © 2020 ladnebramy.szczecin.pl

WordPress Theme by ThemeTaste