Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/ladnebramy.szczecin.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/ladnebramy.szczecin.pl/paka.php on line 5
Z drżeniem patrzyła na kobietę, która celowała do niej z pistoletu. Śmiercionośna lufa

Z drżeniem patrzyła na kobietę, która celowała do niej z pistoletu. Śmiercionośna lufa

  • Sylwana

Z drżeniem patrzyła na kobietę, która celowała do niej z pistoletu. Śmiercionośna lufa

07 August 2022 by Sylwana

znajdowała się zaledwie kilka cali od jej czoła. – Przyjedzie – szepnęła nieznajoma i wyglądała, jakby miała się zsikać z radości. Jak Lorraine mogła być na tyle głupia, że otworzyła drzwi? Dlaczego pozwoliła jej skorzystać z telefonu? Chciała być dobrą samarytanką. Chciała pomóc. Kiedy uchyliła drzwi, kobieta, która twierdziła, że w jej komórce wyczerpała się bateria, a musi wezwać pomoc drogową, zamieniła się w demona z piekła rodem. Pchnęła drzwi z całej siły tak, że uderzyły Lorraine w twarz. Wyjęła z kieszeni pistolet i wcisnęła lufę pod żebro Lorraine. Ledwie weszły do domu, skrępowała jej ręce za plecami, przysunęła telefon do ucha i kazała czytać z kartki, improwizując tylko wtedy, jeśli zajdzie taka konieczność. I zrobiła to. Niech jej Bóg wybaczy, ale zrobiłaby wszystko, byle uratować życie. Tylko że i tak jej się to nie udało, teraz już wiedziała. – Ja... pozwól mi odejść – zaczęła desperacko. Pot spływał jej po plecach, cała drżała. – Nikomu nic nie powiem, przysięgam. Kiedy Bentz przyjedzie, ja... Powiem mu, powiem mu, że to taki kawał. – I słusznie – odparła kobieta tajemniczo. – Proszę cię. – Zamknij się! Gdyby zdołała pobiec, wytrącić jej pistolet... ale na to za późno. Nie wątpiła, że nieznajoma strzeli jej prosto w głowę. Nieznajoma zabrała kartkę, na której napisała to, co Lorraine miała powiedzieć Bentzowi. Lorraine nadaremnie szukała w jej twarzy choćby cienia litości, najmniejszej rysy na lodowej skorupie. Ale kobieta z niewzruszoną miną dźgnęła ją lufą i kazała iść do przodu wąskim korytarzem do kuchni. Ciemnej. O Boże. Musi być jakiś sposób, by się uratować! Musi! – Szybciej! – warknęłanieznajoma. Lufa wbijała się w plecy Lorraine. Płakała. Jej serce waliło szybko, niespokojnie, jakby zaraz miało pęknąć. Modliła się bez słów, błagała Boga o litość. – Proszę, nie – szepnęła, dygocząc ze strachu. Nie chciała umierać. Nie teraz. Nie w ten sposób. Jest jeszcze młoda, tyle ją jeszcze w życiu czeka. – Proszę – szepnęła. Głos łamał się jej dramatycznie. – Nikomu nie powiem, przysięgam. Możesz mi zaufać. – Cicho. Wszystko będzie dobrze. – Napastniczka powoli przesunęła zimną lufą wzdłuż kręgosłupa Lorraine, w górę, po karku, do nasady czaszki. I tam się zatrzymała. O Boże drogi! W tej jednej koszmarnej sekundzie Lorraine zrozumiała, że to już koniec. Nic, ani słowa, ani czyny nie przekonają wariatki, by zmieniła zdanie. Zamknęła oczy w chwili, gdy padł strzał. Rozdział 24 Coś jest nie tak. I to bardzo nie tak. Bentz wyczuwał to w powietrzu, w ciszy nocy. Kiedy podjeżdżał pod dom Lorraine, okolica była pusta – nigdzie nie widział srebrzystego chevroleta. W domu paliły się światła w kilku oknach, ale wszędzie zaciągnięto zasłony. Przecież Lorraine mówiła, że widziała Jennifer właśnie przez okno? Co gorsza, zauważył, że drzwi były uchylone. Czyżby zostawiła je otwarte specjalnie dla niego? O nie. Podczas rozmowy była śmiertelnie przerażona. Czuł, jak napinają się wszystkie jego mięśnie. – Lorraine – zawołał. Cicho, powoli wyjął pistolet z kabury pod pachą. – Lorraine? To ja, Rick Bentz. Cisza. Ostrożnie, wyczuwając niebezpieczeństwo, pchnął drzwi lufą pistoletu, i nie słysząc żadnych odgłosów ze środka, wszedł do domu. W salonie paliły się światła. Zesztywniał, kątem oka widząc ruch za sobą, ale po chwili zdał sobie sprawę, że to jego odbicie w

Posted in: Bez kategorii Tagged: wągry jak się ich pozbyć, plaskie posladki, dodatki do czerwonej sukni,

Najczęściej czytane:

- Moja babcia uważa Matthew za istne cudo. - W oczach Flic

błysnęła gorycz. - Ale to nieprawda. Niestety. Detektywi milczeli przez chwilę, starając się wczuć w atmosferę. - Według mnie - upierał się Malloy - powinniśmy zamienić z tą ... [Read more...]

zgodziłam... - Przeczesywała sobie włosy palcami. - Nie wiem na pewno,

ale mogła się potknąć właśnie przez te głupie buty, nie mogłam nic zobaczyć, na peronie był straszny tłok... znacznie większy niż zwykle, prawda, Johnie? ... [Read more...]

— I co, królowa rozgniewała się? — zaciekawiła się lady

Rothley. — Nie — odpowiedziała Tempera. — Tylko na początku była trochę zła. Potem nazwała Alice „Wszechmogącą” i ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 ladnebramy.szczecin.pl

WordPress Theme by ThemeTaste