Wstrzymywała dech i milczała. Jedyne, co
mogła teraz robić, to patrzeć na niego. - Ty otworzyłaś mi oczy. Popatrzyłem na siebie z zupełnie innej strony. Moje dotychczasowe wyobrażenia okazały się błędne. Teraz to zrozumiałem. Muszę zmienić swoje plany na przyszłość. Dzięki tobie zaczynam myśleć, że mogę być dobrym mężem i kochającym ojcem. Będziesz nim! Będziesz, na pewno! - krzyczało jej w duszy, ale nie odważyła się powiedzieć tego głośno. Nie ośmieliła się pokazać po sobie, jak wielką radość sprawiły jej te słowa. Pierce wreszcie zaczął inaczej siebie oceniać. - Amy, nie mów, że niczego nie czujesz, że dla ciebie to nie miało znaczenia - odezwał się Pierce. - Nie wmawiaj mi, że te kilka tygodni w ogóle na ciebie nie podziałało, nie miało na ciebie żadnego wpływu. W tonie jego głosu, poza wzburzeniem, zabrzmiała inna, ledwie słyszalna nuta. Prosił ją, by przyznała mu rację. - Oczywiście... - urwała, zdjęta lękiem. Nie może być z nim szczera, musi grać do końca. Wyprostowała się. -Pierce, czy to jest teraz ważne? Niedługo wyjadę i... - To ważne! - Jego oczy zalśniły gniewem. - Bardzo ważne! Nie wierzę, że tylko ja nagle przejrzałem, a dla ciebie to bzdura! Oświadczyłaś jasno, że nie chcesz mieć męża i dzieci. Przyjechałaś zająć się chłopcami, by spełnić prośbę ojca. Poza tym na razie nie możesz latać. Tylko dlatego się zgodziłaś. Jednak zżyłaś się z nimi. Nie raz widziałem, jak się do nich odnosisz. Przebywanie z nimi daje ci radość. Zmieniłaś się, obudziły się w tobie nowe uczucia. Sam byłem tego świadkiem. I nie wmawiaj mi, że w stosunku do mnie jesteś obojętna. Bo tak nie jest. Kiedy cię całowałem, twoje ciało ożywało... działo się coś niebywałego. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jak mocno zaciskała usta. I palce. Jeśli zaraz nie odsunie się na bezpieczną odległość, będzie po niej. Wyzna mu wszystkie swoje tajemnice. .. i zostanie jej tylko jego zdumienie i pogarda. Gwałtownie poderwała się na nogi. Niechcący chyba popchnęła szklankę. Kostki lodu uderzyły o siebie. - Powiedziałam ci już - wyrzuciła z siebie. - Mam ustalone plany na życie. Wytyczone cele. Wyjaśniłam ci to. Bez żadnych niedomówień. Nie chcę się z nikim wiązać. Nie chcę wchodzić w żaden związek. To mnie nie