Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/ladnebramy.szczecin.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/ladnebramy.szczecin.pl/paka.php on line 5
Krzyk Iriny - przeraźliwy, bez słów.

Krzyk Iriny - przeraźliwy, bez słów.

  • Sylwana

Krzyk Iriny - przeraźliwy, bez słów.

20 January 2021 by Sylwana

- Sandro, tak mi przykro... - Dean z zażenowaną miną pośpieszyła w jej stronę. - Co to jest?! - Sandra przepchnęła się koło niej i zobaczyła, że kobieta o pomarańczowych włosach przyciska do siebie Irinę. - Co wy tu robicie? - Daj spokój, Sandro. - Tony stał za plecami rudej z kartką w ręku, bardzo blady. I nic nie robił, po prostu stał i patrzył, jak zabierają mu córkę. - Muszą ją zabrać - tłumaczyła jej Dean, wyciągając rękę, by dotknąć jej ramienia. - Nie!!! - Sandra rzuciła się do przodu z wyciągniętymi rękami Próbowała pochwycić dziecko, ale ruda uskoczyła w bok i zdesperowane palce babki zdołały uchwycić tylko rękaw jej płaszcza. - Oddajcie mi ją! - Nic nie poradzisz, Sandro. - Dean miała mokre oczy. - Oddawaj! Irina patrzyła na nią wielkimi przerażonymi oczami. Z szoku i oszołomienia miała otwartą buzię, ale w tej akurat chwili nie krzyczała. Trzymająca ją kobieta obróciła się i zaczęła iść w stronę drzwi, a dziewczynka znów się rozkrzyczała. - Nie! - wrzasnęła za nimi Sandra, machając na oślep rękami, łapiąc się za włosy. - Nie wolno im! Nie mogą! Powiedz im, że nie mogą! - Mogą - rzekł cicho Tony. Reszta ekipy w milczeniu ruszyła za koleżanką. Nie okazywali żadnych uczuć ani wobec krzyczącego dziecka, ani zrozpaczonej kobiety, która niedawno straciła jedyną córkę, a teraz, w tej chwili, także jedyną wnuczkę. Sandra patrzyła za nimi przez chwilę, potem odwróciła się do pozostałych - Keenana ze ściągniętą, wymizerowaną twarzą i Karen Dean, która tylko zaciskała usta, unikając jej wzroku. I jeszcze na Tony'ego, wciąż stojącego niczym kawał drewna. - iy skurwysynu! - rzuciła się na niego z pięściami, płacząc, tłukąc go gdzie popadnie. On jednak nadal stał nieruchomo z oczami utkwionymi w przestrzeń. - Ty głupi, egoistyczny skurwysynu! - Pani Finch - odezwał się łagodnie Keenan. - Może byśmy... - Jak mogłeś pozwolić ją zabrać?! - Paznokcie Sandry dosięgły policzka zięcia; trysnęła krew. - Jak mogłeś to zrobić? - Ja nic nie zrobiłem - wykrztusił w końcu Tony, nadal nie ruszając się z miejsca. - To prawo. Wiedzieliśmy, że tak się musi skończyć. Karen Dean podeszła do Sandry od tyłu i położyła jej ręce na ramionach. Ale już nie musiała powstrzymywać zdesperowanej kobiety. Cała siła, cały zapał do walki opuściły ją nagle, a ręce zwisły

Posted in: Bez kategorii Tagged: koza znak zodiaku, labrador szczeniaki oddam za darmo, jak malować paznokcie jasnym lakierem,

Najczęściej czytane:

kiedy zbliżała się za bardzo do prawdy.

Musiał się na coś zdecydować. Popłynie w lewo, do Zatoki Huraganów, i jak najszybciej pojedzie do bliźniaka. Albo w prawo, do przystani. ... [Read more...]

wpadła do środka, gdzie czekała w pełni gotowa do akcji Stacey, która

oblała się wodą święconą, a w dłoni trzymała pistolet nabity specjalnie przygotowanymi kulami ze srebra i osikowego drewna. - Mogłam cię zabić! - krzyknęła na widok Jessiki. ... [Read more...]

samej sobie. Nadal nie miała siły wstać, lecz mogła poruszyć oczami,

zmarszczyć brwi... Blondynka w sąsiednim pokoju zrobiła to samo, zaś Mary nagle uświadomiła sobie, że patrzy w zwykłe lustro, a nie w weneckie! Mimo niezgodności pewnych szczegółów, to ona w jakiś ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 ladnebramy.szczecin.pl

WordPress Theme by ThemeTaste