jak malowac paznokcie jasnym lakierem
Ujął jej twarz w dłonie, spojrzał w oczy. - Chcę się z tobą kochać, Maggie. O tym też nie mogłem przestać myśleć. Maggie zamknęła oczy. - Wyobrażałem sobie, że cię dotykam - szeptał. - Całuję. Trzymam w ramionach. Twój zapach... Cały czas go czułem. Pachniesz różami. Różami i grzechem. - Ash... Przygarnął ją do siebie, przywarł do niej całym ciałem i objął mocno. 99 - Powiedz, że chcesz się ze mną kochać. Czuła go każdym swoim nerwem, nie potrafiła się oprzeć pragnieniu, nie mogła złapać tchu. Krew pulsowała jej w skroniach, ciało ogarniał żar. - Tak... Ash zamknął jej usta długim, namiętnym pocałunkiem, potem dotknął czołem jej czoła, westchnął. - Muszę wziąć prysznic - mruknął. Maggie chciała się odsunąć, pozwolić mu odejść, ale jej nie puścił. - Weźmy prysznic razem - poprosił. - Ja umyję ci plecy, a ty mnie. Widząc uśmieszek igrający w kącikach jego ust, Maggie też się uśmiechnęła. Ash, nie zapalając światła, pociągnął ją do łazienki. Wcześniej zdążył jeszcze szepnąć: - Ostrzegam cię, Tannerowie słyną z wytrzymałości. - Tak? - zdziwiła się. - Zobaczymy, kto okaże się wytrzymalszy. W poniedziałek Maggie obudziła się wyczerpana - syta miłości i skłonna ogłosić remis. W sobotę wieczorem prosto spod prysznica zanurkowali do łóżka, kochali się bardzo długo, potem spali, potem znowu się kochali. I znowu. I znowu. W niedzielę podobnie, z krótkimi przerwami, koniecznymi, by zająć się Laurą. Maggie przełożyła złociste omlety na talerze. Drgnęła gwałtownie, bo oto Ash podszedł niespodzianie z tyłu i objął ją wpół. Z westchnieniem przytuliła się do niego i odchyliła głowę. 100 - Dzień dobry - mruknął sennym głosem prosto w ucho Maggie. Uśmiechnęła się i odwróciła ku niemu. - Dzień dobry - powiedziała, zarzucając mu ręce na szyję. Pocałował ją, odsunął się i cmoknął. - Mmmm. Smakujesz prawie tak dobrze, jak dobrze pachną te omlety. Maggie ze śmiechem sięgnęła po talerze i postawiła je na stole. - Uważam, że robię doskonałe omlety, więc przyjmuję to za komplement. Ash zasiadł naprzeciwko niej, rozłożył sobie serwetkę