zamiaru. Podoba mi się Amy, jaką we mnie
widzisz. Ale to się zmieni, gdy dowiesz się prawdy. Gdy widzę moje odbicie w twoich oczach, czuję się silna, mądra, inteligentna... bo ty tak mnie postrzegasz. Jego ciepłe dłonie ujęły jej ręce. - Jesteś taka, Amy. Jak mogłoby być inaczej? Obserwowałem, jak sobie radzisz z chłopcami. Jesteś dla nich dobra i oddana, pokochałaś ich. Przejmujesz się nimi, uczysz ich. Robisz dla nich naprawdę bardzo wiele. I zależy ci na mnie. Pomagasz mi. Z chłopcami, z pracą. To dzięki tobie zrozumiałem tyle rzeczy, zmieniłem zdanie na swój temat, choć najpierw miałem o to do ciebie żal. Jak łatwo byłoby zapaść się w otchłań jego oczu, w jego ramiona! Jednak to byłby niewybaczalny błąd. - Jesteś silną, mądrą, kompetentną osobą. Niesamowitą dziewczyną. Jestem o tym przekonany. I nie mogę pojąć, że ty tego nie widzisz, że inaczej siebie oceniasz. Serce jej krwawiło. Trzeba to zakończyć. Im szybciej, tym lepiej. - Nie jestem dziewczyną dla ciebie. Uwierz mi. - Chciała oswobodzić ręce, jednak Pierce nie puszczał. Krew szumiała jej w skroniach. Popatrzyła mu prosto w oczy. - Nigdy nie spotkałem takiej kobiety jak ty - odezwał się cicho. - I nie pozwolę ci odejść. Amy zgarbiła się, a jej wojowniczy nastrój znikł bez śladu. Zwiesiła głowę. - Pierce, jesteś najzdolniejszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek poznałam - wyszeptała. - Ja... nie dorównuję ci pod względem intelektualnym. Nie jestem pewna siebie, w niczym nie jestem dobra. Nie jestem... - O czym ty mówisz? Jesteś prawdziwą profesjonalistką. Gdy przyjechałaś tutaj, to aż się ciebie bałem. - To tylko wrażenie - wyszeptała i zamknęła oczy. - Gdy chodziłam na kursy dla stewardes, instruktor wbijał nam w głowę, że najważniejsze jest to, jak nas widzą. Wzięłam to sobie do serca. I wykreowałam nową Amy, tę, którą znasz. Mówiła coraz ciszej, a każde słowo przychodziło jej z coraz większym trudem. Nie mogła się zmusić, by spojrzeć mu prosto w oczy. To, co teraz mu powie, będzie dla niego szokiem. Dobije go. Będzie żałował, że był taki naiwny. Że ją całował, trzymał w ramionach i chciał pogłębić ich znajomość.